Dziś chciałam Ci pokazać świetne kosmetyki, które mi uratowały ciało przed skutkami ciąży i nieszczęsną siłą grawitacji.
Powiem Ci całkowicie szczerze tak jak w pierwszej ciąży miałam mnóstwo czasu na wsmarowywanie w siebie dosłownie wszystkich balsamów, tak w drugiej jeśli znalazłam na to 5 minut, to już było coś. Już nie wspomnę nawet o dbanie o swoje ciało z dójką małych dzieci. Jedno wisi przyczepione u nogi, a drugie przy piersi. Trzy minutowy prysznic był dla mnie jak teraz trzygodzinne zakupy w samotności. Możecie sobie wyobrazić jak po tym trzyminutowym prysznicu nakładałam na szybko balsamy i kremy na moje obolałe, raz napęczniałe innym razem zwisające piersi. A sorry przecież Ty nie musisz sobie tego wyobrażać bo założę się, że miałaś dokładnie tak samo. Chyba, że dopiero czekają Cię uroki macierzyństwa to mogę dać Ci jedną malutką radę: wygrzej się teraz w ciepłej kąpieli z masą bąbelków i zapachowymi świecami, bo jak już urodzisz to kilka miesięcy będzie Ci się ona śnić po nocach.
Kosmetyków do pielęgnacji podczas ciąży i po jest dużo, sama podczas dwóch ciąż miałam okazję użyć na sobie kilka, ale albo nie pasowały mi zapachem albo konsystencją, albo po prostu nie czułam, że są jakieś efekty. Natomiast niezależnie czy to była pierwsza ciąża czy druga, wiedziałam, że warto tych kosmetyków używać i tak organizowałam sobie czas, żeby chociaż patrząc jak moje dziecko śpi wmasowywać sobie balsam na brzuch i piersi. To były dla mnie dwa najważniejsze miejsca o które najbardziej się bałam. Mój brzuch rósł, a ja czułam jak z dnia na dzień rozciąga się coraz bardziej, smarowanie balsamem dawało mi ulgę i poczucie, że zaraz się nie rozerwę. A samo dbanie o siebie podczas ciąży dawało mi poczucie, że robię coś dla siebie, miałam taką chwilę relaksu i uczucia, że nadal jestem kobietą, nie tylko matką.
Kosmetyki pielęgnacyjne Sexi Mama z Bielenda poznałam w drugiej ciąży (kiedyś miały inne opakowanie), całkowicie przypadkowo szukając czegoś co pachniało by lepiej od moich kosmetyków z pierwszej ciąży. Przyciągnięta zapachem i ładnym opakowaniem, kupiłam sobie balsam przeciw rozstępom i do pielęgnacji biustu. Te dwa kosmetyki były moim numerem jeden codziennej pielęgnacji, nie dlatego, że tak lubię o siebie dbać, ja po prostu bałam się rozstępów i obwisłych piersi. Serio! Rozstępów na szczęście nie mam, myślę, że nawilżanie skóry balsamami miało duże znaczenie, skóra była o wiele bardziej elastyczna i gładka. Z piersiami już nie jest tak kolorowo, nie ma się co oszukiwać, karmienie piersią dwójki dzieci i grawitacja zrobiły swoje, ale to nie znaczy, że nie można uelastycznić i ujędrnić skóry biustu.
Serię Sexi Mama już znałam, co prawda nie wszystkie kosmetyki, ale i tak mogę Ci je spokojnie polecić, tym bardziej, że nadal ich używam. Są bezpieczne dla kobiet w ciąży i po, nawet podczas karmienia piersią, ujędrniają, uelastyczniają i nawilżają skórę, dzięi czemu nie jest tak podatna na rozciąganie podczas ciąży. Dodatkowo balsam do pielęgnacji biustu łagodzi podrażnienia podczas karmienia piersią.
W skład całej serii Sexi Mama wchodzą:
- balsam nawilżający do całego ciała
- oliwka w żelu
- krem na opuchnięte nogi
- kuracja liftingująca do pielęgnacji biustu
- kuracja przeciw rozstępom
- balsam ujędrniający do ciała – antycellulit
Kosmetyki z tej serii są w przystępnej cenie, dlatego spokojnie można sobie pozwolić na zakup całej serii i zadbać kompleksowo o swoje ciało, żeby jak najmniej były na nim widoczne skutki ciąży. Ale jeśli masz ochotę zgarnąć taki zestaw za free to dziś na moim instagramie rusza konkurs w, którym mam do rozdania 5 takich zestawów. Sama będziesz miała okazję przetestować je na sobie.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis będzie mi szalenie miło jeśli:
- polubisz i udostępnisz go dalej
- zostawisz komentarz.
Chcesz być na bieżąco z nowymi wpisami?
Koniecznie polub nas na Facebooku, dodatkowo dużo zdjęć, których nie pokazuję na blogu znajdziesz na naszym profilu na Instagramie.
Oj szkoda , że nie mam instagrama ale i tak chyba by mi nie pomogły już żadne kosmetyki na rozstępy 🙁 kiedy byłam w ciąży z synem to zrobiły mi się rozstępy na brzuchu ( 11 lat temu ) nie używałam żadnych balsamow , zaakceptowałam siebie taką jaką jestem 😉
Ja niestety nie stosowałam żadnych specjalnych kosmetyków. Myślę, że dbając o skórę podczas ciąży w dużej mierze, nie miałabym takich rozstępów.. Już trochę lat minęło odkąd urodziłam, ale efekty cudownej ciąży, bo ciąża była dla mnie wspaniałym przeżyciem 🙂 pozostały na zawsze. W tamtym czasie nie przejmowałam się tym tak, jednak ten trwały uszczerbek spowodował, że do dziś wstydzę się bardzo swojego brzucha. Pierwsze dziecko ważyło 4700 i mierzyło 60 cm, brzuszek ogromniasty, a spadek masy ciała po ciąży bardzo szybko wrócił mnie do rozmiaru sprzed ciąży. Czasem bagatelizuje to co dla mnie ważne, stąd teraz taki żal..A może po prostu taka natura moja…POzdrawiam 🙂
Przyznam się że ja też nie stosowalam żadnych kosmetyków.Po pierwszej ciąży nie było tak widać rozstępów czy nadciagnietej skóry a po drugiej wszystko widać.Ale trzeba to zaakceptować za późno na rozmyślania czy gdy bym je stosowala było by lepiej.
Jeju, dziękuję, że napisałaś taki wpis – bardzo przyda się mojej siostrze i mi w przyszłości również:)
O, super, że kosmetyki z Bielendy się sprawdziły! Ja ze swojej strony mogę polecić w walce przeciwko ciążowym rozstępom oleje np. kokosowy, lniany, ze słodkich migdałów, czy "zwykłą" oliwę z oliwek 🙂
Jako miłośniczka naturalnej pielęgnacji muszę wspomnieć oliwę z oliwek – wiele moich znajomych stosowało ją i zero rozstępów. Dziewczyny stosowały oliwę głównie ze strachu przed smarowaniem ciała czymkolwiek, bo jednak składniki wnikają przez skórę. A mama i babcie czy ciocie wybierały ten produkt, bo był najbardziej dostępny.
Warto zadbać o skórę w ciąży, osobiście stosowałam oliwkę dla kobiet w ciąży, rozstępów nie mam więc też mogę polecić.
Póki co nie planuję ciąży, ale taka wiedza się przyda na przyszłość 🙂
Sama nazwa już mnie odstrasza haha
Ja akurat stosowałam inne kosmetyki w ciąży. Do 8 miesiąca dosłownie nic, niestety potem pojawiły się rozstępy
Wystarczy oliwa z oliwek albo olej kokosowy oczywiście nierafinowane, naturalne, pewne i bezpieczne bez dodatkowych chemicznych składników. Super sprawa, stosuję na co dzień i jest to opcja naturalna i nie droga 🙂
Olej kokosowy faktycznie jest świetny na wszystko.
hahhah
Nie miałam jeszcze okazji być w ciazy 😉
nie jestem w ciąży, ale jak już będę to na pewno zadbam o swoje ciało odpowiednimi kosmetykami
na pewno się przyda w przyszłości 🙂
Uroki macierzyństwa przede mną, ale nie lubię balsamować ciała i po ciąży pewnie nic się w tym temacie nie zmieni.
Do macierzyństwa pewnie jeszcze u mnie daleka droga, ale warto poznać odpowiednie produkty już wcześniej;) Słyszałam także o preparatach marki Mustela. Ponoć bardzo dobrze napinają skórę i sprawdzą się nie tylko w ciąży, ale jeśli zależy nam na ogólnym poprawieniu kondycji skóry. Pozdrawiam;)